Komitet Organizacyjny Obchodów dla Upamiętnienia Polskiej Elity w 1.Rocznicę Katastrofy Smoleńskiej i 71. Rocznicę Zbrodni Katyńskiej serdecznie zaprasza do wzięcia udziału w Uroczystościach Rocznicowych.
Zbliża się Pierwsza Rocznica katastrofy lotniczej w Smoleńsku, w której zginął Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej wraz z Małżonką oraz 94 obywateli Polski będących na służbie Narodu.
10 kwietnia 2011 to tym samym data 71 Rocznicy Zbrodni Katyńskiej – mordu na ponad 20 tysiącach polskich obywateli, którego w 1940 roku dokonało totalitarne państwo sowieckie.
Wśród polskich obywateli, którzy stracili życie w Katyniu, byli przedstawiciele różnych ugrupowań politycznych a także rozmaitych wyznań i grup narodowościowych II Rzeczpospolitej, reprezentowali przekrój całego naszego współczesnego społeczeństwa.
Ci, którzy znaleźli się na pokładzie samolotu TU-154M 10 kwietnia 2010 udawali się do Katynia by oddać hołd zamordowanym Polakom.
Apelujemy aby z godnością i ponad wszelkimi podziałami uczcić te jakże tragiczne wydarzenia w historii Państwa i Narodu Polskiego.
Informujemy o wydarzeniach, powiązanych z obchodami rocznic katyńskiej i smoleńskiej, które odbędą się 9 kwietnia 2011.
18:00 – Polski Ośrodek Społeczno Kulturalny, 20 Fitzwilliam Place – Wieczór Pamięci o Smoleńsku
http://www.poskdublin.org/2011/04/w-pierwsza-rocznice-katastrofy.html
19:30 – National Concert Hall (Kevin Barry Room) , Earlsfort Terrace – National Chamber Choir z programem „Tristes Tropes”, w ramach którego wykonany zostanie utwór „Pieśń Rodzin Katyńskich” na chór a capella Henryka
Mikołaja Góreckiego.
.
Zapraszamy na Uroczystości Rocznicowe, które odbędą się 10 kwietnia 2011.
12:30 – Polski Kościół St. Audoen’s, High Street, Msza Święta pod przewodnictwem Arcybiskupa Dublina Diarmuida Martina, w której uczestniczyć będzie Jego Ekselencja Ambasador Rzeczpospolitej Polski. Serdecznie zapraszają ksiądz proboszcz Jarosław Maszkiewicz oraz Ambasada Polski.
http://www.polish-chaplaincy.ie/wp-content/uploads/2008/02/2011.pdf.jpg
13:00 – Kościół St Saviour’s Ojców Dominikanów, Dominick Street, Msza Święta w intencji ofiar Zbrodni Katyńskiej i Katastrofy Smoleńskiej
http://www.dominikanie-dlapolakow.ie/
14:00 – 14:41 – Uroczysty przemarsz „Marsz Pamięci” spod Kościoła Dominikanów do Gardens of Remembrance
http://www.irlandia.polanie.eu/content/katyn
14:41 – Uroczystości rocznicowe, Gardens of Remembrance, Parnell Square – z poniższym planowanym przebiegiem
Przewodniczący IPS Martin Reynolds udzielił pełnego wsparcia inicjatywie i w wyniku rozmów z Komitetem zostało ustalone co następuje:
Irish Polish Society będzie uczestniczyć w Obchodach w Parku Pamięci i uhonoruje ofiary kwiatami
Martin Reynolds wygłosi krótką informację o katastrofie smoleńskiej
profesor Maciej Smoleński wygłosi krótką informację o zbrodni katyńskiej.
1. Wejście pocztu sztandarowego, pojawią się flagi polskie i irlandzkie, oraz element muzyczny.
2. Krótka przemowa informująca o wydarzeniu sprzed 71 lat i pierwszej rocznicy katastrofy smoleńskiej. Podziękowania dla instytucji, które są tutaj obecne i udzieliły swojej pomocy.
3. Przywitanie ważnych gości.
4. Apel Katyński. Krótka informacja o zbrodni katyńskiej. Apele za poległych w którym wyszczególni się oficerów poszczególnych
formacji, ich narodowość, przekonania religijne i zawody które wykonywali – werble po każdym nazwisku.
5. Odczytanie poematu Zbigniewa Herberta „Guziki” w dwóch językach z muzyką w tle (skrzypce, wiolonczela, lub nagranie cd).
6. Apel Smoleński – krótka informacja o wydarzeniu. Odczytane zostaną wszystkie ofiary (96 osób)
7.Przemowa gości.
8. Podziękowania
9. Odśpiewanie hymnu narodowego.
10. Wypuszczenie 96 biało czerwonych balonów.
20:00 – St Mary’s Procathedral, 83 Marlborough Street – Pasja wg sw.Jana – Jana Sebastiana Bacha, z partia Ewangelisty w wykonaniu Jacka Wisłockiego. Koncert niezwiązany z oficjalnymi obchodami rocznicowymi, jednak wydaje się nam istotnym elementem refleksji w tym szczególnym dla Polski dniu.
Bylibyśmy wdzięczni za uczestnictwo w tych obchodach. Jeśli uważasz, że nie odpowiada Ci forma tego wydarzenia, Twojej organizacji, do tego co robisz, prosimy o przekazanie tego e-maila do kogoś, kto być może będzie zainteresowany uczestnictwem.
Bieżące informacje o postępie prac organizacyjnych można śledzić na stronie www.irlandia.polanie.eu
Znajdziecie nas Państwo również na Facebooku
Wszystkich zaś obecnych w Dublinie w piątek 8 kwietnia Członków Klubu bardzo proszę o przybycie na spotkanie organizacyjne przed 10 kwietnia.
Spotkanie odbędzie się o godzinie 20:00 w salce na dole, wejście od Dorset Street. Nie jestem w stanie na chwilę obecną potwierdzić swej obecności, ale w wypadku mojej absencji, spotkanie poprowadzą Panowie Eryk Kozieł i Grzegorz Dawidowki.
Z wyrazami szacunku,
Zofia Kozłowska
Zbrodnia Katyńska 1940. Kilka pytań i odpowiedzi.
Czym jest zbrodnia katyńska?
Zbrodnia katyńska to rozstrzelanie ponad 14 tys. polskich jeńców wojennych i blisko
7 i pół tys. więźniów cywilnych (razem ponad 21 tys. osób), dokonane wiosną 1940 r. na
polecenie najwyższych władz Związku Socjalistycznych Republik Sowieckich (ZSRS).
Za zbrodnię tę odpowiada zatem państwo sowieckie jako takie: jego funkcjonariusze –
państwowi i partyjni. Nazwa zbrodni pochodzi od miejscowości Katyń koło Smoleńska, gdzie
odnaleziono pierwsze groby zamordowanych.
Dlaczego rozstrzelanie ponad 21 tys. Polaków jest zbrodnią?
Po pierwsze, jej ofiarą padli bezbronni jeńcy wojenni, których prawo międzynarodowe
zabraniało mordować. Po drugie, cywilni więźniowie nie popełnili żadnych przestępstw
przeciwko Związkowi Sowieckiemu, wobec czego skazanie ich na śmierć było bezprawiem i
zbrodnią.
Jakiego rodzaju zbrodnię stanowi mord w Katyniu?
Jest to jednocześnie zbrodnia ludobójstwa (bo wymordowano członków określonej grupy
narodowej), zbrodnia wojenna (bo jej ofiarą padli jeńcy wojenni) i zbrodnia przeciwko
ludzkości (bo cywilnych więźniów zamordowano z przyczyn politycznych – na podstawie
bezpodstawnych oskarżeń).
W jakich okolicznościach jeńcy polscy znaleźli się w niewoli sowieckiej?
Po okresie wzajemnej nienawiści w latach trzydziestych, ku zdumieniu światowej opinii
publicznej, a nawet części komunistów, bolszewicka Rosja i nazistowskie Niemcy w ciągu
zalewie kilku miesięcy 1939 r. porzuciły wrogość i stały się politycznymi partnerami. Na
ołtarzu terytorialnej ekspansji złożono i ideologię, i układy podpisane z innymi państwami,
w tym także układ o nieagresji z 1932 r. pomiędzy Związkiem Sowieckim a Polską. Proces
zbliżenia agresywnych mocarstw został przypieczętowany 23 sierpnia 1939 r. w Moskwie,
kiedy to ZSRS i Rzesza Niemiecka podpisały układ o nieagresji, znany całemu światu jako
pakt Ribbentrop–Mołotow. Zawierał on tajny protokół, w którym obaj partnerzy przewidzieli
likwidację i podział państwa polskiego. Chociaż Hitler uderzył na Polskę pierwszy, a Związek
Sowiecki przyłączył się do napaści dopiero 17 września 1939 r., dopuścił się wobec państwa
polskiego takiego samego aktu agresji, jak hitlerowskie Niemcy. Nie mogą tego zmienić
tłumaczenia, że państwo polskie „rozpadło się”, albo też, że przekraczając polską granicę,
Związek Sowiecki zapewniał bezpieczeństwo swoim zachodnim rubieżom zagrożonym
przez Rzeszę Niemiecką. Związek Sowiecki nie miał prawa ogłaszać rozpadu państwa
polskiego, tak samo jak nie miał prawa – pod żadnym pozorem – przekraczać polskiej granicy
państwowej. Oczywiście, w starciu z potężnymi przeciwnikami, Związkiem Sowieckim i
Rzeszą Niemiecką, Polska musiała ulec. Los żołnierzy walczących w jej obronie był różny.
Tysiące zginęło, części udało się wydostać za granicę, pozostali trafili do niewoli niemieckiej
albo sowieckiej. Trzeba tu powiedzieć jeszcze jedną rzecz. Zarówno Niemcy, jak i żołnierze
Armii Czerwonej dopuszczali się na żołnierzach Wojska Polskiego ohydnych zbrodni.
Nie negują tego nawet źródła sowieckie. Oto cytaty z raportów Armii Czerwonej o tych
wydarzeniach: „Dnia 27 września po starciu z wojskami polskimi wzięto do niewoli piętnastu
żołnierzy. Na rozkaz starszego lejtnanta ze 146. pułku strzeleckiego, Bułgakowa, działającego
w porozumieniu ze starszym politrukiem Kandiurinem, jeńcy zostali ustawieni w szereg i
rozstrzelani z działa”.1 „Dnia 21 września szef Oddziału Specjalnego 2. Korpusu Kawalerii,
Kobierniuk, rozstrzelał bez sądu dziesięciu policjantów w obecności prokuratora wojskowego
2. Korpusu Kawalerii Iliczewa i przedstawiciela Trybunału Wojskowego Mielniczenki”.2
Wróćmy do losu jeńców, którzy dostali się do niewoli sowieckiej. Łącznie było ich
ponad 200 tysięcy, jednak chaos towarzyszący działaniom wojennym (ucieczki, brak jasnych
dyrektyw, których jeńców zatrzymywać) sprawił, że ostatecznie w rękach sowieckich
pozostało około 125 tysięcy polskich jeńców wojennych.
Jaki był stosunek Sowietów do polskich jeńców wojennych?
Gdyby chcieć określić ten stosunek jednym słowem, należałoby powiedzieć: niejednolity.
Kim innym byli dla nich oficerowie i policjanci, kim innym – szeregowcy. Tych pierwszych
uważano za element wrogi, tych drugich zaś za nieszkodliwych przedstawicieli „mas
ludowych”. Rezultat takiego nastawienia mógł być tylko jeden: „wrogów” zatrzymano w
niewoli i ściśle strzeżono, szeregowych jako „braci klasowych” – w większości zwolniono.
Zatrzymaną część szeregowych postanowiono przejściowo wykorzystać do budowy dróg i
pracy w kopalniach. W większości przeżyli i potem odzyskali wolność.
Gdzie przebywali zatrzymani oficerowie i policjanci?
Agresja sowiecka na Polskę w świetle dokumentów. 17 września 1939 r., t. 2: Działania wojsk Frontu
Ukraińskiego, red. S. Jaczyński, Warszawa 1996, s. 276.
2 Ibidem, s. 277.
Zatrzymanych oficerów umieszczono w dwóch mniejszych obozach: w Kozielsku koło
Smoleńska i w Starobielsku koło Charkowa. Policjantów osadzono w odrębnym, większym
obozie, w Ostaszkowie koło dzisiejszego Tweru (a ówczesnego Kalinina).
Jak byli traktowani jeńcy?
Oficerowie z obozów w Kozielsku i Starobielsku byli traktowani inaczej niż policjanci
z obozu w Ostaszkowie. Poddano ich tylko bardzo dokładnemu sprawdzeniu, badając
ich życiorysy, a także nastroje. Dużo ostrzej potraktowano policjantów, postanawiając
ukarać ich za działalność w przeszłości. W przekonaniu władz sowieckich dopuścili się
oni różnych przestępstw, np. ścigając polskich komunistów. Kiedy procedura skazywania
policjantów zaczęła nabierać rozmachu (kilkuset otrzymało wyroki paru lat obozów na
Czukotce i Kamczatce), została nagle wstrzymana. Pojawiła się nowa, radykalna koncepcja,
by wszystkich bez wyjątku, czy to oficerów, czy policjantów – rozstrzelać. Mało tego,
wraz z nimi należało rozstrzelać także 11 tys. obywateli polskich, których aresztowano i
przetrzymywano w więzieniach na podbitych terenach Polski. Twórcą nowej koncepcji był
osławiony Ławrientij Beria, szef NKWD, który na początku marca 1940 r. przedstawił ją do
akceptacji Biuru Politycznemu partii bolszewickiej.
Skąd wzięła się koncepcja wymordowania jeńców i więźniów?
Dokumenty wprost tego nie tłumaczą. Jednak biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności,
można przyjąć, że powodem pojawienia się nowej koncepcji była opinia, jaką po kilku
miesiącach niewoli szefostwo NKWD wyrobiło sobie na temat jeńców. Okazało się, że
niezależnie od tego, czy ludzie ci nosili mundury wojskowe, czy policyjne, myśleli tylko o
jednym – walce o odbudowę wolnego państwa polskiego. Uznano, że takie nastawienie jest
niezwykle groźne. Związek Sowiecki nie po to wraz z Niemcami likwidował państwo polskie,
by teraz tolerować ludzi, których jedyną myślą była nadzieja odrodzenia Polski Niepodległej.
Jaki był dalszy bieg wypadków?
Stalin i całe Biuro Polityczne uznali, że Beria ma rację, domagając się rozstrzelania
Polaków. Już 5 marca 1940 r. formalnie wyrazili zgodę na projekt szefa NKWD, tym samym
stając się współodpowiedzialnymi za zbrodnię. Zaczęły się przygotowania: tworzenie list
śmierci, szykowanie transportów kolejowych itd. Sposób przeprowadzenia egzekucji jeńców
trzech obozów nie był jednolity. Jeńców z obozu w Kozielsku przywieziono pociągami
do lasu w Katyniu koło Smoleńska i tam pozbawiono życia, strzelając w tył głowy z
pistoletów. Zwłoki grzebano w długich, uprzednio wykopanych dołach. Jeńców z obozów
w Starobielsku i Ostaszkowie zamordowano – także strzałami w tył głowy – w budynkach
Zarządów Obwodowych NKWD, odpowiednio: w Charkowie i Kalininie. Zamordowanych
w Charkowie pogrzebano na miejscu (w strefie leśno-parkowej na przedmieściach), a w
Kalininie – w nieodległej wsi Miednoje. Łącznie wymordowano ponad 14 tys. jeńców.
Jak przebiegała egzekucja osób cywilnych?
O egzekucji cywilów wiadomo niewiele. Ludzi tych przetransportowano z różnych
więzień na terytorium Polski do więzień w Mińsku na Białorusi oraz trzech więzień na
Ukrainie: w Kijowie, Charkowie i Chersoniu, i tam zamordowano. Zwłoki zamordowanych
w Kijowie pochowano w podkijowskiej wsi Bykownia, a tych, których zabito w Mińsku
– najprawdopodobniej w pobliskiej wsi Kuropaty. Łącznie zamordowano blisko 7,5 tys.
cywilów, czyli nieco mniej, niż pierwotnie zamierzano. Niemal połowy nazwisk zgładzonych
więźniów (chodzi o ponad 3,5 tys. rozstrzelanych w białoruskim Mińsku) nie znamy do dziś.
Trudno w to uwierzyć, ale przez pół wieku nikt nie wiedział o wymordowaniu cywilów. Bo o
tym, że tysiące oficerów i policjantów zaginęło w Rosji wiedziano już w 1941 r. Po odkryciu
grobów w Katyniu w roku 1943, gdzie ich część „się odnalazła”, nie żywiono już złudzeń, że
pozostali żyją.
Jaki był stosunek władz ZSRS do zbrodni katyńskiej?
Władze sowieckie konsekwentnie wypierały się udziału w wymordowaniu polskich
oficerów i policjantów. Kiedy Rząd Polski w 1943 r., po odkryciu grobów w Katyniu i
ogłoszeniu tego faktu przez Niemców, chciał wyjaśnić, kto dokonał mordu, ZSRS zerwał
z nim stosunki i oskarżył o kolaborację z nazistami. Przez następne dziesięciolecia władze
Związku Sowieckiego stały bezwzględnie na stanowisku, że Polaków zamordowali niemieccy
faszyści. Za głoszenie innych poglądów szło się w tzw. bloku wschodnim do więzienia.
Dopiero w 1990 r. przyznano, że odpowiedzialność za wymordowanie polskich jeńców
wojennych w lesie katyńskim ponosi kierownictwo NKWD – Beria, Mierkułow i ich
pomocnicy. Przyznano tym samym, że przez tyle lat kłamano.
Skoro wreszcie potwierdzono winę władz ZSRS za wymordowanie Polaków, dlaczego
zbrodnia katyńska ciągle dzieli Rosję i Polskę?
Przyczyną jest śledztwo, które w 1990 r. – na wyraźną prośbę strony polskiej – zostało
wszczęte przez rosyjską prokuraturę wojskową w sprawie zbrodni katyńskiej. Początkowo
prowadzono je wprost wzorcowo: przeprowadzono ekshumacje w Charkowie i Miednoje,
a współpraca ze stroną polską układała się doskonale. Potem było już tylko gorzej.
Rosyjskie władze w zupełnej tajemnicy nałożyły na materiały śledztwa klauzulę tajności
i zamroziły współpracę z polskimi prokuratorami. Następnie zaczęły głosić pogląd, że
wymordowanie ponad 21 tys. obywateli polskich, czyli zbrodnia katyńska, to zwykłe
przestępstwo o charakterze kryminalnym. Wreszcie w 2004 r. rosyjska prokuratura umorzyła
śledztwo, twierdząc, że ściganie owego „przestępstwa” nie ma uzasadnienia, uległo bowiem
przedawnieniu.
Jaka była reakcja strony polskiej?
Jeszcze w tym samym roku Polska wszczęła własne śledztwo w sprawie zbrodni
katyńskiej. Polacy nie mogli się zgodzić na rosyjską kwalifikację prawną, która z ofiar
represji politycznych robiła kryminalistów. Strona polska uważa, że padli oni ofiarą zbrodni
ludobójstwa, zbrodni wojennej i zbrodni przeciwko ludzkości. Władze Rosji negatywnie
przyjęły decyzję o rozpoczęciu własnego śledztwa przez Polaków. Czego jednak mogły
oczekiwać? Że Polska przyjmie kwalifikację prawną, naruszającą godność jej obywateli i
jawnie nieprawdziwą? Przecież Polaków zabijali nie bandyci, lecz funkcjonariusze państwowi
na służbie, realizujący, jak napisano w jednym z dokumentów, „ważne zadanie państwowe”.
Do chwili obecnej nie nastąpił przełom w stanowisku władz rosyjskich wobec zbrodni
katyńskiej: nie zmieniono jej kwalifikacji prawnej, odmówiono przyznania właściwego
statusu represjonowanych ofiarom mordu z 1940 r., odtajniono też i przekazano stronie
polskiej jedynie część materiałów śledztwa umorzonego w 2004 r.
Jakie są perspektywy, że Katyń przestanie dzielić Polaków i Rosjan?
W dociekanie prawdy o zbrodni katyńskiej znowu wmieszała się polityka. Jeśli Rosja
zrozumie, że Katyń to nie problem polityczny, tylko prawny i moralny, droga do wznowienia
dialogu zostanie otwarta.
Czy można powiedzieć, że zbrodnia katyńska wciąż wpływa na współczesną Polskę?
Z całą pewnością tak, mordu tego dokonano bowiem nie tylko na zawodowych
wojskowych, ale także na cywilach i oficerach rezerwy. Najliczniejszą grupę stanowiła tu
polska inteligencja – profesorowie, prawnicy, lekarze, nauczyciele, twórcy, urzędnicy i
wielu innych. Ten bezprzykładny akt ludobójstwa stanowił zatem nie tylko okrutny cios w
kręgosłup i mózg polskiej armii, ale także był elementem planowej akcji eksterminacyjnej,
skierowanej przeciw elicie narodu. Ogromu strat duchowych, jakie w ten sposób ponieśliśmy,
nie da się ani oszacować, ani wyrównać. Ich dotkliwe skutki kulturowe i moralne były
szczególnie widoczne w okresie PRL-u. Odczuwamy je także obecnie.
Dr Sławomir Kalbarczyk
Instytut Pamięci Narodowej
ZBRODNIA KATYŃSKA
Pakt Hitler–Stalin i wybuch wojny
Drogę do II wojny światowej otworzył układ podpisany 23 sierpnia 1939 r. w Moskwie przez ministrów spraw
zagranicznych Trzeciej Rzeszy i Związku Sowieckiego – Joachima von Ribbentopa i Wiaczesława Mołotowa.
Jego tajny protokół ustalał zasady współpracy obu mocarstw i dzielił Europę Środkowo-Wschodnią na
niemiecką i sowiecką strefę wpływów.
1 września 1939 r. Hitler zapewniwszy sobie współdziałanie Stalina dokonał agresji na Polskę. 17 września 1939
r. ze wschodu uderzyła Armia Czerwona.
Podział zdobyczy wojennych
28 września 1939 r. Związek Sowiecki i Rzesza Niemiecka podpisały porozumienie o rozbiorze Polski,
wyznaczając wspólną granicę na linii rzek San, Bug i Narew.
Pod okupacją sowiecką znalazło się 52 proc. powierzchni przedwojennego państwa polskiego. Tereny te
wcielono w skład Ukraińskiej i Białoruskiej Republik Sowieckich a ich mieszkańcom nadano obywatelstwo
sowieckie. Natomiast Wileńszczyznę czasowo (do czerwca 1940 r.) przekazano Litwie.
Represje
Po wkroczeniu Armii Czerwonej na ziemie wschodnie II Rzeczpospolitej rozpoczęły się masowe
aresztowania głównie wśród polskiej inteligencji, duchowieństwa, urzędników i ziemian, którzy
stanowili największe zagrożenie dla planów sowietyzacji. Skierowano ich do więzień w głębi ZSRS lub
obozów pracy – łagrów. Tylko w 1939 r. aresztowano ponad 19 tys. osób.
W lutym, kwietniu i czerwcu 1940 r. oraz w maju–czerwcu 1941 r. przeprowadzono cztery wielkie akcje
deportacyjne w głąb ZSRS m.in. osadników wojskowych, leśników, uciekinierów spod okupacji niemieckiej i
rodzin osób uznawanych za wrogie komunizmowi. Ogółem wywieziono ponad 325 tys. obywateli polskich.
Jeńcy wojenni
We wrześniu 1939 r. do niewoli sowieckiej dostało się około 250 tys. polskich wojskowych, w tym kilkanaście
tys. oficerów. W strukturze NKWD wydzielono Zarząd ds. Jeńców Wojennych pod kierownictwem Piotra
Soprunienki. Większość oficerów została w listopadzie 1939 r. osadzona w obozach specjalnych w Kozielsku,
Starobielsku i Ostaszkowie wraz z kilkoma tys. funkcjonariuszy policji, żandarmerii, straży więziennej i
granicznej, Korpusu Ochrony Pogranicza oraz cywilami. W grudniu 1939 r. w Kozielsku znajdowało się 4727
jeńców, w Starobielsku 3907, w Ostaszkowie 6364.
Zbrodnicza decyzja – 5 marca 1940 r.
Decyzja o zamordowaniu polskich oficerów zapadła na najwyższych szczeblach sowieckiej władzy, a główną
rolę odegrali Józef Stalin. W pierwszych dniach marca 1940 r. ludowy komisarz spraw wewnętrznych Ławrentij
Beria skierował do Komitetu Centralnego Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii (bolszewików) pismo z
projektem „likwidacji” 14 700 jeńców przetrzymywanych w obozach w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie
oraz 11 000 z więzień Zachodniej Białorusi i Ukrainy. Wykonanie postanowienia powierzono NKWD. 5
marca 1940 r. wniosek został zaakceptowany przez Biuro Polityczne w składzie: Józef Stalin, Ławrentij
Beria, Klimient Woroszyłow, Wiaczesław Mołotow i Anastas Mikojan, Michaił Kalinin i Łazar Kaganowicz.
Politycznie najważniejszy był niewątpliwie głos Stalina.
Żaden z mocodawców, organizatorów i bezpośrednich wykonawców Zbrodni Katyńskiej nigdy nie został
ukarany za mord na Polakach.
Kozielsk – Katyń
2 kwietnia 1940 r. szef Zarządu ds. Jeńców Wojennych NKWD zlecił komendantowi obozu w Kozielsku
przygotowanie pierwszego transportu śmierci. Wyruszył on 4 kwietnia 1940 r. Jeńców polskich przewożono pod
silną eskortą NKWD samochodami więziennymi z obozu do linii kolejowej i ładowano do pociągów. Główną
część trasy pokonywali w specjalnych wagonach więziennych. Na stacji Gniezdowo, położonej na zachód od
Smoleńska jeńców powtórnie przeładowywano do autobusów-więźniarek i wieziono na oddalone o kilkadziesiąt
minut drogi miejsce egzekucji, położone na zalesionym terenie niedaleko wsi Katyń. Strefa egzekucji była
niedostępna dla ludności cywilnej, jako część terenu wypoczynkowego NKWD. Więźniów po skrępowaniu
im rąk zabijano strzałem w tył głowy. Według jednej z wersji zabijano w ogrodzonej drutem kolczastym
zonie, bezpośrednio nad wykopanymi dołami. Według innej, mord miał miejsce w willi NKWD. Zwłoki
pomordowanych wrzucono do dziewięciu dużych dołów wykopanych w pobliżu miejsca egzekucji. Następnie
posadzono tam drzewa. Niektórzy jeńcy Kozielska, a także wywiezieni ze Starobielska do Moskwy duchowni,
zostali prawdopodobnie rozstrzelani w więzieniu NKWD w Smoleńsku, a dopiero potem ich ciała przewieziono
do lasu katyńskiego.Do 21 maja 1940 r. całą operację zakończono, mordując i ukrywając w lesie katyńskim w
sumie zwłoki 4421 ofiar.
Charków
1 kwietnia 1940 r. szef Zarządu ds. Jeńców Wojennych zlecił komendantowi obozu w Starobielsku wysłanie na
śmierć pierwszej partii jeńców. Rozkaz wykonano 5 kwietnia 1940 r.
Jeńców kierowano do Charkowa do miejscowego więzienia wewnętrznego NKWD przy ulicy Feliksa
Dzierżyńskiego. W celach jeńcy przebywali od kilku godzin do dwóch dni, po czym sprowadzano ich małymi
grupami do specjalnie wyciszonej piwnicy więzienia, gdzie funkcjonariusze NKWD pojedynczo zabijali
Polaków oddanym z bliskiej odległości strzałem w kark. Gwarantowało to pozostawienie niewielkich śladów
krwi, które mogłyby zaniepokoić kolejnych jeńców i spowodować „zakłócenie” egzekucji. „Niedostrzelonych”
rannych jeńców dobijano kolejnymi strzałami, kolbami lub innymi tępymi narzędziami. Egzekucje
przeprowadzano w nocy, a zwłoki od razu wynoszono z budynku, ładowano na ciężarówki i przewożono do
parku leśnego, położonego na terenie sanatoryjnym NKWD przy szosie na Biełogrod, niedaleko wsi Piatichatki.
Tam wrzucano je do przygotowanych dołów, które następnie zasypywano ziemią. Czynności te wykonywali
funkcjonariusze NKWD. Dołów tych w żaden sposób nie oznakowano. Ukrycie zwłok było elementem
kamuflażu zbrodni, a nie pochówkiem.
W Charkowie w kwietniu i maju 1940 r. zamordowano 3820 jeńców.
98 jeńców z Ostaszkowa, 78 ze Starobielska i 205 z Kozielska skierowanych do obozu juchnowskiego, a
następnie przetrzymywanych w obozie w Griazowcu stanowiło jedyną znaczącą grupę uratowanych Polaków.
Przyczyn, dla których ich nie rozstrzelano mogło być kilka: interwencje międzynarodowe, zwłaszcza ambasady
niemieckiej (np. Józef Czapski), uznanie jeńca za źródło ważnych informacji (np. skierowany bezpośrednio
do Moskwy Stanisław Swianiewicz), podatność na indoktrynację komunistyczną czy uznanie danej osoby za
nadającą się do wykorzystania dla celów sowieckiej polityki. Nieliczni z ocalonych, jak np. ppłk Zygmunt
Berling, fałszowali później straszną prawdę o losie tysięcy współwięźniów. Zdecydowana większość pozostała
wierna Polsce, kultywując pamięć o zamordowanych rodakach.
Ostaszków, Kalinin (Twer), Miednoje
Także 5 kwietnia 1940 r. do Kalinina (Tweru) wysłano pierwszą grupę 343 jeńców z obozu w Ostaszkowie.
Z dworca kolejowego w Kalininie przewożono ich samochodami do wewnętrznego więzienia NKWD przy
ulicy Sowieckiej. Nocą w piwnicy, w wyciszonej wojłokiem celi śmierci, jeńców rozstrzeliwano. Ciała
wywożono nad ranem ciężarówkami do odległej o ponad 30 km miejscowości Miednoje i zakopywano na
terenie wypoczynkowym należącym do NKWD. Ogółem, w ciągu kilku tygodni zamordowano w ten sposób w
Kalininie 6311 Polaków.
Mord na więźniach
Niezależnie od zamordowania jeńców wojennych, Sowieci zadecydowali także o „likwidacji” części
osób przetrzymywanych w więzieniach. 22 marca 1940 r. Ławrientij Beria wydał rozkaz nr 000350
nakazujący „rozładowanie” więzień. 3 tys. osób przetrzymywanych w więzieniach we Lwowie, Równem,
Łucku, Tarnopolu, Stanisławowie i Drohobyczu przewieziono do Kijowa, Charkowa i Chersonia. Kolejne 3 tys.
przewieziono z więzień w Pińsku, Brześciu, Baranowiczach i Wilejce do Mińska. Prawdopodobnie około tysiąca
osób wywieziono z więzień Białostocczyzny.
Więźniowie ci (w sumie nie mniej niż 7305) zostali zamordowani najpewniej w miejscu docelowym podróży.
Miejsca ukrycia zwłok ofiar tej najsłabiej poznanej części zbrodni katyńskiej (tzw. listy białoruska i ukraińska)
pozostają zagadką. Jednak znalezienie prawa jazdy jednego z więźniów w zbiorowej mogile w Bykowni pod
Kijowem sugeruje, że przynajmniej część ciał ukryto w tym miejscu.
Deportacja rodzin ofiar zbrodni katyńskiej
Równocześnie z akcją „rozładowania” obozów specjalnych i więzień, NKWD rozpoczęło prześladowania rodzin
polskich jeńców. Represje stanowiły część sowieckiego planu niszczenia polskości na Kresach Wschodnich
RP. W pierwszym rzędzie uderzono w najlepiej wykształconych, najzamożniejszych, najściślej związanych z
przedwojennymi instytucjami polskiego życia państwowego i w najbardziej patriotycznych Polaków, którzy
mogli stanowić największe zagrożenie dla planów sowietyzacji. W sposób „naturalny” zaliczono do tej kategorii
również rodziny ofiar katyńskich, które postanowiono deportować w głąb ZSRS.
2 marca 1940 r. uchwałę w tej sprawie podjęło Biuro Polityczne WKP(b). Na jej podstawie 7 marca 1940
r. ludowy komisarz spraw wewnętrznych ZSRS Ławrientij Beria wydał ludowym komisarzom spraw
wewnętrznych NKWD USRS i BSRS Iwanowi Sierowowi i Ławrientijowi Canawie dyrektywę nakazującą
przeprowadzenie wysiedleń.
Nocą 12/13 kwietnia 1940 r. NKWD deportowało ok. 61 tys. Polaków do północnych obwodów Kazachstanu.
Wywożonym pozwolono zabrać ze sobą jedynie rzeczy osobiste. Na miejscu kierowano ich do pracy w
kołchozach, osiedlając w skrajnie trudnych warunkach, często na otwartym stepie. Dla wielu osób zsyłka
oznaczała wyrok śmierci.
Ofiary Zbrodni Katyńskiej
gen. dyw. Stanisław Haller (1872–1940)
Stanisław Haller urodził się w majątku Polanka Hallerowska, w pow.
krakowskim. Od 1894 do 1918 r. służył w armii austriackiej.
Uczestnik I wojny światowej, od jesieni 1918 r. w Wojsku Polskim. W
wojnie polsko-bolszewickiej w 1920 r. dowodził 13. Dywizją
Piechoty. W latach 1920–1923 inspektor VI Armii z siedzibą we
Lwowie. W latach 1923–1924 szef Sztabu Generalnego WP. W maju
1926 r. opowiedział się po stronie rządu, przeniesiony w stan
spoczynku. Odznaczony m.in. krzyżem Virtuti Militari III i V klasy
oraz Krzyżem Walecznych.
We wrześniu 1939 r. pozostawał bez przydziału, znajdując się w
dyspozycji naczelnego wodza. Wzięty do niewoli sowieckiej, po
przejściu przez obozy przejściowe, został pod koniec 1939 r. osadzony
w obozie NKWD w Starobielsku, gdzie był najwyższym pod
względem starszeństwa oficerem polskim. Zamordowany wiosną 1940
r. w piwnicy obwodowego więzienia NKWD w Charkowie.
kontradmirał Ksawery Czernicki (1882–1940)
Ksawery Stanisław Czernicki urodził się w Giedejkach w pow.
oszmiańskim. W czasie wojny polsko-bolszewickiej 1919–1921 był
współorganizatorem polskiej floty rzecznej walczącej na wodach Prypeci
i Dniepru oraz komendantem portu wojennego w Modlinie, później
służył w Kierownictwie Marynarki Wojennej (morskiej), gdzie
nadzorował m.in. budowę niszczycieli „Wicher” i „Burza”. Odznaczony
m.in. Krzyżem Walecznych. Był żonaty z Serafiną Margoli.
Aresztowany we wrześniu 1939 r., początkowo osadzony w
Ostaszkowie, następnie, nie później niż w listopadzie, przeniesiony do
Kozielska. W obozie kozielskim pełnił, wraz z innymi oficerami w
stopniach generalskich, rolę seniora społeczności jenieckiej, czyli osoby
wyznaczającej normy zachowania oficerów i reprezentującej ich wobec
władz obozowych. Rozstrzelany przez NKWD w Smoleńsku lub w lesie
katyńskim, spoczął w bezimiennym dole w Katyniu. Obecnie pod
banderą polską pływa okręt „Kontradmirał Xawery Czernicki”.
ppor. Zygmunt Łotocki (1904–1940)
Zygmunt Marian Łotocki urodził się we
Włodawie na Lubelszczyźnie. Podporucznik
rezerwy, pisarz i publicysta, ukończył Wydział
Filozoficzny na Uniwersytecie Warszawskim, w
latach 1937–1939 pracował jako polonista w
gimnazjum w Piotrkowie Trybunalskim.
Wybitny sportowiec, współtwórca polskiej
szkoły łucznictwa. W 1934 r. w barwach „ZS
Warszawa” uzyskał tytuł mistrza Polski, zdobył
również medal na mistrzostwach świata. Autor
klasycznej książki Łucznictwo (1934). Jako
trener polskiej kadry narodowej w łucznictwie w
latach 1930–1934, doprowadził drużynę żeńską
do wielkich sukcesów na arenie międzynarodowej.
Żonaty z Marią z domu Pankow, miał jednego syna.
W 1939 r. dostał się do niewoli sowieckiej. W listopadzie 1939 r. osadzony w obozie Kozielsku, zamordowany
w Katyniu.
kpt. Jan Stach (1891–1940)
Jan Antoni Stach urodził się w Ujanowicach w
Beskidzie Wyspowym. Doktor praw, pracował
jako sędzia Sądu Grodzkiego w Drohobyczu.
Aresztowany po wkroczeniu wojsk sowieckich i
uwięziony obozie w Ostaszkowie. Zamordowany
został przez NKWD w kwietniu lub w maju 1940
r. w Kalininie (Twerze). Szczątki Jana Stacha
wydobyto z masowego dołu śmierci podczas
ekshumacji z lat 1994–1995 i pochowano w 1995
r. na cmentarzu w Miednoje.
por. Tadeusz Tucholski (1898–1940)
Tadeusz Tucholski urodził się w Rogowie k. Pruszkowa. Porucznik
rezerwy, w 1920 r. brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej. W
1930 r. doktoryzował się, a w 1936 r. został docentem na Wydziale
Chemii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Pracował w Instytucie Technicznym Uzbrojenia, pełnił również
funkcję konsultanta Ministerstwa Spraw Wojskowych. Autor
kilkudziesięciu prac naukowych. Od 1939 r. adiunkt na Politechnice
Warszawskiej. Żonaty z Zofią Osuchowską, miał dwoje dzieci:
syna Jędrzeja i córkę Hannę.
Zmobilizowany we wrześniu 1939 r. dostał się do niewoli
sowieckiej. W listopadzie 1939 r. osadzony w Kozielsku. W
kwietniu 1940 r. wysłany transportem śmierci do stacji Gniezdowo.
Stanisław Swianiewicz, jedyny więzień wyłączony z transportu
śmierci relacjonował: „ Na skos po przeciwnej stronie siedział
docent Tucholski. Nie znałem go bliżej, lecz wiedziałem od
kolegów, że niedługo przed wojną wrócił z Anglii, gdzie prowadził
prace badawcze na uniwersytecie w Cambrige ”. Zastrzelony 30
kwietnia 1940 r. w lesie katyńskim. Zwłoki zostały ekshumowane i
zidentyfikowane w 1943 r., znaleziono przy nich legitymację
pracowniczą, wizytówki, medalik i talizman w kształcie słonia.
mjr Baruch Steinberg (1897–1940)
Baruch Steinberg urodził się w galicyjskich Przemyślanach. Należał
do Polskiej Organizacji Wojskowej. Od 1928 r.
pełnił funkcję szefa Duszpasterstwa Wyznania
Mojżeszowego Dowództwa Okręgu Korpusu
(DOK) III oraz DOK I, sprawując posługę
religijną dla służących w wojsku obywateli RP
pochodzenia żydowskiego. W 1936 r. został
mianowany Naczelnym Rabinem Wojska
Polskiego.
Uwięziony przez Sowietów po zakończeniu
działań wojennych we wrześniu 1939 r.,
początkowo przetrzymywany był w obozie w
Starobielsku, w grudniu 1939 r. odizolowany
wraz z innymi duchownymi od reszty więźniów,
w marcu 1940 r. przewieziony do Moskwy.
Wiosną 1940 r. został zamordowany w lesie
katyńskim bądź Smoleńsku, a jego ciało ukryte
w Katyniu.
„Rozstrzelano 21 857 osób z czego: w Lesie Katyńskim (obwód Smoleński) 4421 osób, w obozie Starobielskim
w pobliżu Charkowa 3820 osób, w obozie Ostaszkowskim (obwód Kaliniński) 6311 osób i 7305 osób było
rozstrzelanych w innych obozach i więzieniach Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi”.
(Notatka szefa KGB ZSRS Andrieja Szelepina z 1959 r. dla sekretarza generalnego KPZR Nikity Chruszczowa
w oparciu o decyzję z 5 marca 1940 r., cytat za: Katyń. Dokumenty ludobójstwa, Warszawa 1992, tłum.
Wojciech Materski, s. 42–43)
Kłamstwo Katyńskie
11 kwietnia 1943 r. Radio Berlin nadało komunikat o odkryciu masowych grobów polskich oficerów
zamordowanych przez bolszewików w ZSRS w 1940 r.
Cztery dni później Sowiecka Agencja Informacyjna zdementowała rewelację niemiecką i poinformowała o
dostaniu się oficerów w 1941 r. w ręce niemieckie.
23 stycznia 1944 r. Komunikat Komisji Specjalnej do ustalenia i zbadania okoliczności rozstrzelania przez
niemieckich najeźdźców faszystowskich w Lesie Katyńskim jeńców wojennych oficerów polskich uzasadnił
sowieckie fałszerstwo. Zgodnie z sowiecką wersją wydarzeń masowego mordu dokonali Niemcy w 1941 r.
Narodziło się Kłamstwo Katyńskie.
Podczas procesu norymberskiego (1945–1946) sowiecki prokurator bezskutecznie próbował obciążyć winą za
zbrodnię Niemców.
Kłamstwo przez pół stulecia podtrzymywali rosyjscy i polscy komuniści. W PRL prawdę o Katyniu ukrywano
aż do upadku systemu komunistycznego w 1989 r.
Od ujawnienia zbrodni trwała też walka o Prawdę. Od początku prowadzona była ona przez Rząd RP i
Polaków na emigracji, gdzie opublikowane zostały opracowania i lista katyńska (lista ofiar). W latach 1951–
1952 Komisja Izby Reprezentantów Kongresu USA potwierdziła „ponad wszelką wątpliwość” sowiecką
odpowiedzialność za zbrodnię katyńską. W latach pięćdziesiątych, sześćdziesiątych, siedemdziesiątych i
osiemdziesiątych rozproszeni po świecie Polacy ufundowali szereg pomników katyńskich – w Europie,
Ameryce, Afryce i Australii. W PRL prawdę o zbrodni katyńskiej upowszechniała, m.in. poprzez wydawnictwa
podziemne, opozycja antykomunistyczna, a pamięć o ofiarach niezmiennie kultywowały rodziny katyńskie.
13 kwietnia 1990 r. agencja TASS wydała komunikat o odpowiedzialności NKWD ZSRS za Zbrodnię Katyńską.
ZSRS wycofał się z Kłamstwa rok przed swoim rozpadem.
14 października 1992 r. Prezydent Federacji Rosyjskiej Borys Jelcyn przekazał Polsce dokumenty zbrodni,
potwierdzające bezpośrednią odpowiedzialność najwyższych władz partyjno-państwowych za Zbrodnię
Katyńską.
Nie był to jednak koniec największego kłamstwa XX stulecia.
W XXI stuleciu w Rosji nadal są środowiska propagujące Kłamstwo Katyńskie, a prokuratura rosyjska
zakończyła śledztwo w sprawie zbrodni, nie uznając jej za ludobójstwo.
Śledztwo w sprawie Zbrodni Katyńskiej prowadzi Instytut Pamięci Narodowej.
Szanowny państwu/Przyjaciele Polacy w Irlandii
Chciałbym powiedzić czy jutro modlię się dla Prezydenta Lech Kaczyński i Pierwsza Dama Maria Kaczyńska oraz 94 ludzie którzy się zmarł.
Niestety nie mogę w Dublinie podczas Ceremonia Upamiętiej :( – zaplanam :( Napisałem artykuł moj smutny o katastrofy w magazynu – Link Polska czy jest dostępny w Polski Sklepie w Irlandii (połnocnej).
Nie jestem Polakiem, jestem Irlandczykiem, ale chcę państwu wiedzieć czy Polska jest bliski mojego serca.
Pozdrawiam serdecznie
Kevin O’Neill (Irlandczykiem)